Dzisiaj przeprowadziłyśmy się do nowego hotelu. Warunki hotelowe polepszyły się o tyle, że mamy o wiele większy pokój, lepiej wyposażony i z widokiem na góry, za którymi oczywiście jest centrum burzowe :). Sam hotel położony jest trochę na zapleczu Patongu natomiast dochodzi się od niego do bardziej ruchliwych ulic z droższymi hotelami.

Generalnie, jak pewnie w każdym miejscu na świecie, jest to kraj kontrastów. Ulice z walącymi się ruinami, zapyziałymi warsztatami, drobnymi jadłodajniami, pojedyńczymi sprzedawcami jedzenia z wózków a zaraz potem ulice z wielkimi, wypasionymi hotelami i luksusowymi apartamentami.

Późnym popołudniem, już po rozpakowaniu, poszłyśmy zwiedzić okolice i znaleźć nową drogę do plaży. Chyba nam się trochę wydłużyła, aczkolwiek ta część plaży, do której teraz dochodzimy, jest jakby mniej zaludniona i przyjemniejsza. Na jej końcu widać trochę skał i więcej zieleni.

Po drodze mijałyśmy straż pożarną i szkołę

oraz eleganckie hotele

Ale największym kuriozum jakie można tu spotkać na wszystkich ulicach, jest sieć energetyczna. Tysiące powiązanych ze sobą kabli, wiszących nad głowami przechodniów. Nieprawdopodobny widok. Sieć ta otacza zarówno walące się zabudowania jak i eleganckie hotele. Ma się wrażenie, że każde mieszkanie, każde lokum posiada swój kabelek 🙂

img_20161201_164118

O uroczym kocie też nie można zapomnieć, tym bardziej, że przyszedł sam się pomiziać 🙂

img_20161201_161706

A widok plaży zupełnie nas dzisiaj zaskoczył. Morze sobie gdzieś uciekło. Ogromny odpływ. Tam gdzie zawsze powinny chlupotać fale, dzisiaj był tylko gładki, mokry piasek.

W drodze powrotnej, blisko plaży, małe miejsce poświęcone Buddzie, gdzie można się pomodlić i zapalić kadzidełko.

img_20161201_174129

W Tajlandii w dalszym ciągu trwa oczywiście żałoba po śmierci króla. Pierwszy, najbardziej restrykcyjny miesiąc już się skończył, ale żałoba trwać będzie przez cały rok. Kolorami żałoby w Tajlandi są czarny i biały. Może dlatego, wiele ubrań w sklepach, zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn, jest właśnie w tych barwach. Życie oczywiście toczy się normalnie, ale przed każdym wielkim hotelem, resortem czy centrum handlowym umieszczone są cokoły ze zdjęciem króla, otoczone biało-czarnymi szarfami i kwiatami. Szarfy te ciągną się często nawet wzdłuż murów otaczających te ośrodki.